Dobra alternatywa dla Feedburnera
Google pozwoliło umrzeć Feedburnerowi powoli od 10 lat, czyli od okresu, w którym nie była aktualizowana. Niegdyś najpopularniejszy serwis subskrypcji kanałów RSS dla blogów i podcastów na początku lat 2000, Feedburner wszedł w ostatnią fazę agonii.
Wszyscy, którzy z niego korzystali, pamiętają jego szalony malutki licznik subskrybentów, który każdego dnia pokazywał inną liczbę lub alarmujące zero tzw. czytelników.
Na twojej stronie nekrolog zapowiadający datę jego śmierci i pochówku jako usługa subskrypcji e-mail, jego najczęściej używana użyteczność, został obsadzony. Będzie to lipiec 2021 r. Nazywają to "przejściem w tryb konserwacji".
Chociaż możesz myśleć, że otrzymywanie feedów przez pocztę lub czytanie stron za pomocą czytników kanałów jest przeszłością, byłbyś zaskoczony, jak wiele osób używa tego sposobu do czytania lub otrzymywania podsumowań ich regularnej lektury.
Inne alternatywy
Odkąd Feedburner zaczął śmierdzieć jak trup, wielu użytkowników szuka alternatyw dla dostarczania poczty i jest ich kilka, choć nie wszystkie są całkowicie darmowe, tanie lub całkowicie odpowiadają przeciętnemu blogopaciowi pod względem opcji personalizacji.
Wielu zdecydowało się na użycie subskrypcja natywna WordPressaplugin "Jetpack", ale problem w tym, że aby go dodać trzeba było zjeść ich megatochę pluginu "Jetpack", który ma masę różnych narzędzi nadrzędnych, które dodają więcej procesów do obciążenia.
Jest też darmowa wtyczka, która pozwala skonfigurować zgłoszenia do swoich upodobań i zarządzać wszystkim samodzielnie Testowałem ten i choć spełniał swoje zadanie bardzo dobrze i podobało mi się jego podejście, to z przyczyn typowych musiałem się bez niego obejść. Wykonanie.
Wtyczka dokonała nadużycia admin-ajax, co spowolniło czas ładowania nawet o 10 sekund w niektórych przypadkach. To nawet rozbił bloga z przerywanymi i częstymi błędami 500 z powodu żądań układających się w stos.
Poza tym znasz złotą zasadę WP, instaluj tylko właściwe i naprawdę potrzebne wtyczki.
Inne opcje to skorzystanie z zewnętrznych usług takich jak Mailchimp lub podobnych w ich podstawowych, darmowych wersjach, jeśli masz mało subskrybentów.
Follow.it
Trzy dni temu napisali do mnie z Follow.it aby zaprosić mnie do wypróbowania ich narzędzia i za to zaoferowali mi jeden z ich plany płatności.
Znalazłem to ciekawe i znowu zostałem bez opcji subskrypcji mailowej. Zacząłem od wypróbowania ich darmowej wersji podstawowej, która może być używana z nieograniczoną liczbą subskrybentów i dla maksymalnie 5 kanałów. Jako uprzejmość uznałem, że napisanie tej recenzji jest jedynie słuszne.
Darmowa wersja podstawowa ma pewne ograniczenia w zakresie personalizacji poczty elektronicznej i innych ustawień, ale w porównaniu z resztą alternatyw jest to bardzo dobra opcja, jeśli nie chcesz zbytnio komplikować swojego życia.
Cena
Dwa plany płatności, które oferują, są dość rozsądnie wycenione i o ile nie masz dziesiątek tysięcy zwolenników, ich stawki nie są zbyt opasłe. Możesz obliczyć szacunkowe dane na podstawie liczby abonentów w jego kalkulator.
Od reklamowany przez jako alternatywa dla Feedburnera, na swoim blogu wyjaśniają jak zrobić transfer eksport e importowanie swoich subskrybentów.
Ale jeśli chcesz zacząć od zera, to jest to tak proste, jak umieszczenie adresu url swojego bloga lub kanału w polu takim jak to ze strony głównej, zarejestrować i skonfigurować opcje wysyłania.
Formularz subskrypcji
Następnie wystarczy dodać link do subskrypcji i/lub skonfigurować formularz i umieścić go na swojej stronie. Do tego oferują Ci narzędzie do podstawowego projektowania za pomocą trzech kliknięć, choć zawsze możesz użyć własnych formularzy, jeśli chcesz nadać mu inny format lub użyć wtyczka sugerowany formularz, aby dodać przyciski subskrypcji.
Chociaż zdecydowałem się na zrobienie formularza subskrypcji z Elementor który pokazuje się jako wyskakujące okienko odwiedzającym (tylko raz na wizytę, bo nie cierpię pop-upów), gdy opuszczają bloga.
Follow.it (który ma wiele więcej ruchów w portfolio) oferuje kolejne darmowe narzędzie dla swoich użytkowników - MyPopups. Dzięki niemu możesz ustawić formularz zarówno w formacie popup, jak i banerowym.
Pierwsze wrażenia z użytkowania
Na początku Twoja strona może być nieco zagmatwana i ma się wrażenie, że niektóre opcje są rozproszone, a ich znalezienie zajmuje więcej czasu niż zwykle.
Brakuje również pola wyboru akceptacji polityki prywatności dla formularza zgodnego z GDPR dla użytkowników z Europy w twoim konfiguratorze formularza.
Zaproponowałem to już w naszej wymianie mailowej i zapewniają, że wezmą to pod uwagę przy przyszłych aktualizacjach. Opcja natywnego licznika followerów też nie byłaby zła.
Choć jego podstawowa wersja jest w pełni funkcjonalna, i bardzo przydatna, to jednak chyba trochę brakuje jej możliwości układania wiadomości e-mail, które otrzymują czytelnicy.
Jedną z opcji, która wydaje mi się najbardziej interesująca, jest jej obszar filtrów i kanałów, a także to, że obiecują dodać więcej form i kanałów do obsługi kanału.
Nawet w darmowej wersji podstawowej możesz mieć listę mailową subskrybentów. Niezarejestrowani abonenci, którzy korzystają tylko z preferowanego czytnika, są również liczeni, ale są pokazywani jako"niewidoczni" czytelnicy.
Po wykonaniu kilku testowych subskrypcji sprawdziłem, że powiadomienia docierają niemal natychmiast, a cały proces subskrypcji można zakończyć w kilka sekund.
Nowe artykuły są serwowane szybko w przypadku opcji single post (jeden post na post).
Wynik okazał się znacznie lepszy niż się spodziewano. W ciągu zaledwie 24 godzin przybyło już 41 nowych subskrybentów (dziękujemy i zapraszamy). Około 19% z nich zapisało się z formularza pop-up.
Podsumowując
Pros
- Darmowa wersja podstawowa z nieograniczoną liczbą subskrybentów i dla 5 kanałów.
- Różne filtry i kanały do wysyłania.
- Pełna rejestracja abonenta.
- Szybka konfiguracja i troskliwe wsparcie.
- Obiecują ulepszenia i więcej opcji.
- Rozsądne ceny.
Cons
- Brakujące pole wyboru polityki prywatności, aby spełnić wymagania GDPR dla użytkowników w Europie.
- Brak licznika followersów do wyświetlania na blogu.
- Mail zbyt prosty w swojej podstawowej wersji (poprawny w swoich płatnych wersjach).