DeepL Piszemy pracując nad fragmentem "Mojego życia" Richarda Wagnera / The Project Gutenberg
Dziś obchodzimy Światowy Dzień Pisania Ręcznego. Wiesz, że jest dzień na wszystko, co możesz sobie wyobrazić. Otóż dzień ten, obchodzony od 1977 roku, ma na celu przypomnienie nam, że pisanie ręczne sprzyja kreatywności i jest korzystne dla rozwoju poznawczego i sprawności motorycznej oraz przyczynia się do poprawy umiejętności czytania.
Data została wybrana przez Writing Instrument Manufacturers Association (WIMA), aby zbiegła się z rocznicą urodzin Johna Hancocka (1737), znanego jako pierwszy sygnatariusz Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych.
Nie da się nie zauważyć, że stowarzyszenie to ma wyraźny interes komercyjny w tym, abyśmy nadal pisali ręcznie.
Stowarzyszenie to zrzesza różnych producentów długopisów, markerów, pędzli, ołówków, kredek, kredek woskowych i innych przyborów do pisania i rysowania. W swoim zarzucie odwołują się do naszych uczuć, próbując nieco poruszyć nasze struny serca:
"Chociaż komputery i poczta elektroniczna odgrywają ważną rolę w naszym życiu, nic nigdy nie zastąpi szczerości i indywidualizmu wyrażonego poprzez słowo pisane ręcznie".
David H. Baker, prezes zarządu WIMA
Tak czy inaczej, prawdą jest, że coraz mniej piszemy ręcznie. Czyli przy użyciu tradycyjnych narzędzi analogowych. Rzadko używamy czegoś innego niż klawiatura lub wiadomości głosowe, a to sprawiło, że nasze pismo ręczne staje się coraz mniej czytelne. Przecież każda litera to rysunek, a rysunek, jak wiele innych umiejętności, ulega atrofii z powodu braku praktyki.
Ten wstęp jest niczym innym jak pretekstem do zwrócenia uwagi na to, że nie wszystko w cyfrowym piśmie jest szkodliwe, a przy okazji do nakreślenia zastosowania sztucznej inteligencji zastosowanej do pisania, które wydaje mi się rozsądne pośród tylu rubasznych zastosowań, jakimi obdarzane są różne SI, takich jak repagiatowanie tysiąca stylów w celu zaoferowania graficznych potworków z dwustoma zębami i pięćdziesięcioma palcami, czaty zwracające teksty dla niewolników karmionych przez niewolników czy tworzenie bezdusznych wierszy i piosenek ze skrawków papieru.
Ludzie z DeepL, twórcy tego, co uważam za najlepszy tłumacz online, w zeszłym tygodniu uruchomili DeepL Write. Jest to narzędzie do pisania AI mające na celu poprawę twoich wypowiedzi pisemnych, które, oczywiście, rozumiem, będzie zasilane przez ich autorski algorytm z konwencjonalnymi sieciami neuronowymi wyszkolonymi na bazie danych Linguee. W tej chwili jest dostępna tylko w języku angielskim i niemieckim i jest jeszcze w wersji beta, ale jest już dostępna za darmo dla każdego, kto chce ją wypróbować.
DeepL Write to propozycja, która wykracza poza zwykłe sprawdzanie gramatyki. Narzędzie sugeruje poprawę składni, tonu, stylu i terminologii. Ponadto jego opcje i sugestie zostały zaprojektowane tak, aby poprawiać Twoje teksty przy zachowaniu osobistego stylu i doskonaleniu terminologii i frazeologii.
To, co podoba mi się w tej propozycji, to fakt, że aplikacja AI nie jest tak inwazyjna i prezentuje się bardziej jako bodziec do kreatywności i nauki, oferując sugestie słów, zwrotów i przeformułowań, które mogą posłużyć jako inspiracja do przemyślenia struktury Twoich tekstów. Choć jestem też pewien, że skończy się na tym, że będzie wykorzystywany do kopiowania cudzych tekstów i dawania im szybkiego "prania" w celu ukrycia plagiatu.
Wiedząc, jak działa tłumacz, który pozwala nawet zapisać własny glosariusz, będziemy musieli śledzić jego rozwój, ponieważ jestem pewien, że w miarę doskonalenia narzędzia i dodawania nowych języków i funkcji, może stać się zasobem, który należy wziąć pod uwagę dla wszystkich rodzajów pisarzy.
